Home Aktualności Żądło Genowefy w Sejnach
Żądło Genowefy w Sejnach
Ocena użytkowników: / 15
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Jarosław Jurkiewicz   
czwartek, 27 listopada 2014 10:23

W cieniu wielkiego ogólnopolskiego jubileuszu związanego z postacią Stefana Żeromskiego, 8 października, minęła 65. rocznica wizyty pisarza Janusza Meissnera w Sejnach.

 

 

8 października 1949 roku popularny literat spotkał się z sejneńską młodzieżą, w tym uczniami Średniej Szkoły Zawodowej. Spotkanie autorskie odbyło się w Domu Ludowym, który znajdował się w miejscu dzisiejszej siedziby Ośrodka Kultury.

 

W najstarszej kronice szkolnej znajduje się niezwykły ślad pobytu pisarza w „naszej mieścinie”.

 

 

Przybliżmy postać Janusza Meissnera.

 

Pilot wojskowy, członek Polskiej Organizacji Wojskowej, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. Za udział w trzecim powstaniu śląskim odznaczony orderem Virtuti Militari. Instruktor lotniczy w Szkole Orląt w Dęblinie. We wrześniu 1939 roku bronił polskiego nieba. W latach 1942-46 przebywał w Anglii, uczestnicząc w lotach eskadry bombowców.

 

Swoje wspomnienia wojenne opisał w takich książkach jak „Żądło Genowefy” oraz „L” jak Lucy”.

 

 

Dla starszego pokolenia Janusz Meissner jest również znany jako scenarzysta słynnego filmu „Orzeł”, poświęconego dramatycznym losom polskiego okrętu podwodnego.

 

 

Wizyta znanego pisarza w skromnym miasteczku była możliwa dzięki nowej polityce kulturalnej państwa. W książce „Pióro ze skrzydeł” autor napisał: „Jerzy Borejsza, naczelny dyrektor wydawnictwa Czytelnik w Warszawie z wielkim zapałem prowadzi akcję wieczorów autorskich. Jadę. Zawieram umowę na 30 – 40 takich spotkań i objeżdżam powiatowe miasta i miasteczka. Biję wszystkie rekordy: na Śląsku 30 poranków i wieczorów w dwa tygodnie, na Pomorzu – 40, w Białostockiem też ponad 30…”, Sejny znajdowały się wtedy w tym województwie.

 

W naszej szkolnej bibliotece znajduje się spory wybór książek Janusza Meissnera. Jest „L” jak Lucy”, powieść przygodowa o korsarzach „Czarna bandera”, książki wspomnieniowe. Niestety po „Żądło Genowefy” trzeba pofatygować się do biblioteki miejskiej.

 

 

Sondy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama