Home Aktualności Pod Twoją obronę…
Pod Twoją obronę…
Ocena użytkowników: / 18
SłabyŚwietny 
Wpisany przez Jarosław Jurkiewicz   
czwartek, 29 października 2015 09:46

We wrześniu obchodziliśmy 40. rocznicę koronacji Matki Boskiej Sejneńskiej. W domach wielu mieszkańców naszego miasta znajduje się pamiątka z tego niezapomnianego wydarzenia.

 

 

Jubileusz historyczny można porównać do latarni morskiej, która swoim światłem rozświetla mroki upływającego czasu. Doniosłe wydarzenie z 1975 roku było możliwe dzięki tysiącom pielgrzymów, którzy przez setki lat szukali wsparcia u łaskawej Opiekunki ziemi sejneńskiej. Interesujące informacje dotyczące Sanktuarium Maryjnego w Sejnach zawarte są w Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego.

 

 

Czytelnik tego szacownego dzieła przy haśle „Sejny” może przeczytać: „Podstawą bytu Sejn był zdawna kościół dominikański, ściągający swoją rzeźbą Matki Boskiej na odpusty, trzy razy do roku się odbywające, tłumy pobożnych Litwinów (mieszkańców Wielkiego Księstwa Litewskiego). Na zimowy odpust Matki Boskiej Gromnicznej przybywało jeszcze na początku obecnego stulecia (XIX wiek) po 8 do 10. 000, a w lecie (Nawiedzenia Matki Bożej i Matki Bożej Różańcowej) gromadziło się tyle ludu, że bywało 20 do 30. 000 komunikujących, (przyjmujących komunię), zakupywano od 2 do 3 000 mszy za gotówkę, a mnóstwo też za ofiary w płótnie i wosku. Drobnych ofiar na kościół zbierano w miedzianej i srebrnej monecie do 2 korcy, a wosku, lnu i wełny po kilkanaście kamieni. Stąd to dominikanie mogli wystawić okazały gmach klasztorny, utrzymywać z przepychem kościół, opłacać liczną orkiestrę. Prócz trzech odpustów ludowych dominikanie wyjednali sobie czwarty odpust na Matkę Boską Szkaplerzną, na który zbierała się przeważnie szlachta. Zakonnicy wysadzali się wtedy na przepych w nabożeństwie, z muzyką, śpiewami, kazaniami i specjalnym błogosławieństwem papieskim. W klasztorze wydawano wielki obiad dla możniejszych gości (na 150 osób), na korytarzach częstowano drobniejszą szlachtę. Wieczorem bywała kolacja w ogrodzie, iluminacja i fajerwerki. Na czterech wieżach klasztornych trębacze wygrywali na cześć Matki Boskiej, grzmiały moździerze i strzały z ręcznej broni. Odpusty te ściągały licznych kupców tak, że wytwarzał się jednocześnie ożywiony jarmark”.

 

 

Opis godny pióra sarmackiego pamiętnikarza. Rozgłos cudownej figury, jak pisał ksiądz Władysław Kłapowski w „Konwencie Dominikanów w Sejnach”, „rozchodził się po całej Litwie, a nawet docierał do Rzymu”.

 

Publikacja jest dostępna w szkolnej bibliotece.

 

Profesor Janusz Tazbir w książce „Kultura szlachecka w Polsce” w rozdziale poświęconym religijności szlacheckiej stwierdza: „Istnienie ośrodków kultowych ściągających wiernych nie tylko z najbliższego regionu (jak Ostra Brama w Wilnie, Skępe na Kujawach, SEJNY na Suwalszczyźnie, Góra Św. Anny i Piekary na Śląsku) okazało się niesłychanie przydatne w okresie zaborów. Napływali tam bowiem również pątnicy z wszystkich ziem dawnej Polski. Warto przypomnieć, że 1/3 tych miejsc odpustowych powstawała 200 lat wcześniej, a więc właśnie w okresie późnej kontrreformacji, kiedy religijność szlachecka osiągnęła szczytowy punkt swojego rozwoju”.

 

 

Tylko tyle i aż tyle. Lakoniczna wzmianka w książce najwybitniejszego znawcy kultury staropolskiej potwierdza jednak fakt, że fenomen Matki Boskiej Sejneńskiej nie był wymysłem lokalnych pasjonatów przeszłości, ale zjawiskiem historycznym.

 

 

Sondy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama